czwartek, 19 kwietnia 2012

very first time

No i uległam modzie na bloga. Teraz jestem jak połowa polskich kobiet. Tylko patrzeć jak zacznę pisać o robótkach, sposobach na plamy bądź nieprzypalające się mleko albo o pichceniu. Żadne z ww mi nie grozi gdyż (o zgrozo!) nic z tych rzeczy nie potrafię.
Tak więc witaj internetowa społeczności! To mój internetowy debiut (poza blogiem o niespełnionych, gimnazjalnych miłościach będącym skutkiem podłączenia w domu nowinki technicznej jaką był internet w połączeniu z burzą hormonów). Tak więc byłoby miło gdyby ktoś to przeczytał.
Nie przeczę, że wolałabym żeby moja tfórczość nie wypłynęła do kręgów moich znajomych a przynajmniej dopóki się to wszystko nie rozkręci.
Więc niech się dobrze ma ten blog o tematyce jeszcze mi nieznanej.
Choć znając mój słomiany zapał może upaść w każdej chwili i jutro już mi się znudzi.




1 komentarz:

  1. Wyczaję każde miejsce które mam w statystykach. Pieróg z rodziną pozdrawia. : D

    OdpowiedzUsuń